piątek, 21 sierpnia 2009

stars in Penzance

- no i jak, Klaudia, masz tam jakiegoś fraglesa?
- fraglesa?
- no?
- a, faceta. co ty, przestań.
- pewnie, Magda, przecież Klaudia to lesba.
- no co ty?
- no jasne, jestem kobietą wyzwoloną...
- ale tak poważnie! jesteś?
- nie jestem lesbą...
- ale masz dziewczynę!
- wcześniej nie wierzyłaś, pf! jestem bi...
- a co to znaczy? że...
- żeby życie miało smaczek...
- aaaa.

[moja rozmowa z dwiema ciotkami]

~*~

mam herbatę twiningsa truskawka i mango!
poza tym to jestem szczęśliwą biseksualistką /teraz/ w związku /znowu/. czyli innymi słowy mówiąc, nic ciekawego. przepisuję zeszyt od wosu /zeszyt z Big Benem, mójmójmój/ i przygotowuję się do korków z matmy.
poznaję sobie nowe piosenki Patricka i tęsknię za Londynem.

poniedziałek, 17 sierpnia 2009

little boy little boy

chodzi mi po głowie milion spraw.
męcząca rzecz
i zmartwień staw.

taka poezja na próbę, zabawne.

tęsknota męczy, ale pocieszająca jest radość, świadomość posiadania tego bezcennego skarbu.

mózg przepala się od myśli.
ten pomysł, i ten, jeszcze ten. i tamten którego nawet nie potrafię nazwać.
czyżby kryzys twórczy?

piątek, 14 sierpnia 2009

desire desire




w sumie to
miałam jakiś górnolotny pomysł na treść notki,
ale tyle się dziś działo dobrego...
że ogłupiałam ze szczęścia i zapomniałam. idiotka ze mnie!

mówię `tak`
i wchodzę trzeci raz do tej samej rzeki.
powiadają, że do trzech razy sztuka?
oby, oby.

środa, 5 sierpnia 2009

sweetness

już zaczęłam się martwić liceum. desperacko chcę do słowaka i planuję już ogromną harówę przez cały rok szkolny.
mam zamiar spytać się Uli, czy przesadzam bo podejrzewam, że większość ludzi z klasy zacznie nad nową szkołą myśleć dopiero w marcu. a ja już się stresuję, planuję i już zaczęłam się uczyć. stres połączony z ogromnym pragnieniem. chcę do tej szkoły. i tylko do tej.
odkąd bratek wymodlił deszcz, zrobiło się ciut chłodno. o dwudziestej pierwszej jest już ciemno, lato schyla się ku końcowi. strasznie szkoda.
pieprzyć miłość i pieprzyć zajętych facetów. zauroczenia nie są nieśmiertelne, a ładne dłonie niekoniecznie mówią o czystym sercu. bez nadinterpretacji.