wtorek, 16 marca 2010

poranek

nie wyspałam się.
spałam przy zapalonej lampce, bałam się.

mam cholerną potrzebę wylania się komuś, ale jakoś mnie coś hamuje.

`love never fails. i do.`

niebędępłakaćniebędępłakaćniebędę.

poniedziałek, 15 marca 2010

suffocated love

siedzę przy otwartym oknie w ciepłym swetrze o przydługich rękawach.
upajam się tytoniem, cichymi dźwiękami trip-hopu i myślę.

ten weekend był obfity w zdarzenia. ufna rozmowa z dziadkiem, później przewidywalna porażka - tak, zagrałam w otwarte karty. i przegrałam. długo jeszcze siedziałam na zielonym ogrodzeniu, uspokajając galaretowate nogi i ucisk w gardle. dobrze mieć przyjaciela, któremu można popłakać w słuchawkę.

potem rzuciłam się w wir pracy i... seksu. to chyba to, czego teraz potrzebuję.


- poproszę marlboro mentolowe
- i prenumeratę barbie

czwartek, 4 marca 2010

why

dlaczego łapiesz mnie za słowa, dlaczego poruszasz temat uczuć?
dlaczego pytasz mnie o przyczyny ostrożności? dlaczego sprawiasz wrażenie, jakbyś się domyślała, że za moimi słowami kryje się coś więcej?

dlaczego nie mogę o Tobie zapomnieć?

wtorek, 2 marca 2010

łe

czuję obrzydzenie do większości rzeczy, które sprawiały mi przyjemność. na szczęście jedzenie i seks nadal w modzie. chociaż...

byłoby jej trudno ze mną, wiem to i rezygnuję. potrzebuje kogoś innego niż ja.

muszę ogarnąć dupę i się wyleczyć z tej paranoi, jaka mnie nawiedza po rozstaniu. tymczasowo zamknę się w swoim światku, może uda mi się podciągnąć z matematyki. nienawidzę matematyki.

nie powiem, że zaczynam nowe życie. to głupie. kontynuuję to, które dostałam prawie szesnaście lat temu. zobaczymy, co dalej.