niedziela, 13 września 2009

dość

ja, moje decyzje, moja droga (w końcu drogi innych się rozchodzą i tak, sam to mówiłeś chyba, drogi /nie/znajomy /jak mam nazywać znajomym kogoś, kto wciąż pomijał mówienia o sobie, który nigdy nie mówił mi, co czuje, kiedy robię to a tamto. wychodzi na to, że nie znam.../), moje zjebane myśli i popierdolone uczucia.
trudno, jestem kowalem swojego losu i to nie od dzisiaj i nie od wczoraj. mam już dość poczucia, że to zawsze z mojej winy, że to ja jestem tą złą, nieidealną, nie rozumiejącą cudzych uczuć. mam dość wychodzenia z inicjatywą 'spróbujmy znów, od nowa'. bo zawsze, zawsze ja to muszę robić. nie mam już siły na tę zabawę. pałka zapałka. spłonie wszystko i tak. dopisuję to jako kolejną porażkę relacyjną w moim życiowym kalendarzyku rozliczeniowym. bo ja już nie mam siły się płaszczyć i nie wyjdę z żadną inicjatywą.

a poza tym to szkoła Mamy okazała się kłamliwa, bo nie znajduje się w centrum, tylko na służewcu, a zajęcia są 4 razy w tygodniu i Mama musi zmienić pracę.
a japoński w tym roku szkolnym będzie w godzinach od dziesiątej rano, do wpół do dwunastej.
witamy w świecie dorosłych.

1 komentarz:

  1. Welcome to the real world. It sucks; you're gonna love it.
    - Monica Geller, Friends.

    OdpowiedzUsuń