nie polepszyło się, nie wróciło do normy.
już raczej nic nie będzie tak samo.
i nie mów mi, Mamoru, że będzie dobrze. sama o tym wiem. muszę się tylko przyzwyczaić do nowego położenia.
o bogowie greccy, dopomóżcie, jeżeli mój Anioł Stróż zapomniał.
może i od początku to było spisane gdzieś.
nie mów mi o przeznaczeniu, Mamoru. ono nie istnieje.
i tylko boję się, że już nikt nigdy nie będzie mnie kochał z całej całej siły, tak mocno, by chcieć o mnie walczyć.
czuję się jak rozdeptane gówno, pomimo że ja to wszystko zakończyłam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz